5 tygodni minęło bardzo szybko. To był naprawdę aktywny czas zarówno dla chłopców, jak i dla mnie.
Leon ćwiczył cierpliwie i rzetelnie, uzbrojony w kamizelkę SPIO i ortezy, codziennie stawał do walki i wracał z niej z tarczą. Dzień zaczynał od terapii ręki ze wspaniałą Panią Anią. Następnie odbywał masaż wirowy całego ciała.
Po kąpieli czas na ćwiczenia – 45 min zajęcia były intensywne i wymagały od Leona dużo wysiłku. Na szczęście pracował z uśmiechem na twarzy z przesympatyczną Panią Reginą 😊
Po godzinnej przerwie Leoś rozluźniał nóżki podczas zabiegu z lampą solux, żeby znowu wrócić na salę ćwiczeń.
Juliusz z kolei miał dwa razy dziennie zajęcia rehabilitacyjne, które z czasem sprawiały mu coraz większą przyjemność. Ładnie ćwiczył, a dodatkowo poznawał nowych kolegów i koleżanki 😉 Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że stał się duszą towarzystwa!
Po tak intensywnym przedpołudniu zwykle przychodził czas na drzemkę, a potem obiad, ale to nie zawsze był koniec zajęć. Dwa razy w tygodniu bowiem chłopcy mieli spotkania z neurologopedą. Sympatyczna i profesjonalna Pani Marta dała nam wiele cennych rad i wskazówek.
Wolne popołudnia spędzaliśmy najczęściej na spacerach i placu zabaw (tylko na terenie szpitala rzecz jasna). Nie byliśmy sami! Poznaliśmy tu wiele wspaniałych osób, dzieci i ich rodziców. Każdy przybył tu z innym problemem, ale z jednakową motywacją i pozytywnym nastawieniem!
Chcielibyśmy serdecznie podziękować całemu Oddziałowi XIII Rehabilitacji Ogólnoustrojowej – wszystkim lekarzom i pielęgniarkom oraz rehabilitantom i terapeutom, z którymi mogliśmy współpracować!