Dziś chłopcy zostali przyjęci na jednodniowy pobyt na oddziale neurologii dziecięcej w szpitalu im. T. Marciniaka we Wrocławiu (to nasz drugi raz w tym miesiącu w tej placówce!).
Julek nie został zakwalifikowany do ostrzyknięcia botuliną, wiec dotrzymywał towarzystwa i dopingował brata. Wobec Leona zastosowano kilka zastrzyków botuliny w odpowiednie mięśnie lewej ręki i obu nóżek. Przed zabiegiem miejsca te zostały znieczulone specjalna maścią, a dodatkowo Leoś dostał doustnie coś w rodzaju „głupiego Jasia”, jednak nie obyło się bez płaczu. Mimo to, był naprawdę dzielny, bo to musiało być bardzo bolesne.
Po takim zabiegu niezbędna jest intensywna rehabilitacja, a w tym zwłaszcza rozciąganie mięśni, także zabieramy się do pracy!
Muszę dodać, że każdy nasz pobyt na tym oddziale należy do bardzo miłych. Nie tylko ze względu na wspaniałych, wyrozumiałych lekarzy, ale także z uwagi na przemiłe pielęgniarki, a zwłaszcza oddziałową, panią Marzenkę 😊